Język inkluzywny i niebinarny – poradnik dla społeczności lekarskiej (cz. 1)
2022-09-04 | @andrea
Doktor Jacek Bujko, jako redaktor naczelny biuletynu lekarskiego Vox Medici okręgowej izby lekarskiej w Szczecinie, poprosił mnie o napisanie tekstu skierowanego do społeczności lekarskiej na temat niebinarności i związanego z nią języka. I muszę przyznać, że to zadanie trochę przytłaczające – zarówno ze względu na to, że trochę głupio mi się tak wymądrzać w stronę osób, które są zapewne o wiele mądrzejsze ode mnie, jak i na to, że temat jest tak obszerny, że niezmiernie ciężko go streścić we względnie krótkiej wypowiedzi… Ale mam nadzieję, że osoby zajmujące się ochroną zdrowia chętnie wysłuchają, jakie potrzeby mają grupy marginalizowane, i jak w łatwy sposób można uczynić wizyty lekarskie przyjaźniejszymi wobec osób, które do tych grup należą. W pierwszej części streszczę bardziej ogólnie, o co w tym wszystkim chodzi, odsyłając do miejsc, gdzie można dowiedzieć się więcej, natomiast potem przejdę do kwestii związanych konkretniej z ochroną zdrowia.
Język inkluzywny to takie formułowanie wypowiedzi, by nie wykluczać i nie szkodzić. Obejmuje na przykład unikanie
zwrotów rasistowskich i ksenofobicznych („murzyn” ⟶ „osoba czarnoskóra”; „ciapaty” ⟶ „Indyjczyk”; „wycyganić” ⟶ „oszukać”),
klasistowskich („ale wiocha” ⟶ „ale wstyd”; „żulstwo” ⟶ „bezdomość”, „kryzys bezdomności”),
seksistowskich („męska decyzja” ⟶ „odważna decyzja”; „pizda” ⟶ „tchórz”),
czy stygmatyzujących („dokonać aborcji” [konotacje: „dokonać zbrodni” itp.] ⟶ „mieć aborcję”, „przerwać ciążę”;
„hermafrodytyzm”, „zaburzenia rozwoju płci” ⟶ „interpłciowość”, „zróżnicowany rozwój płciowy”).
Językiem inkluzywnym jest też na przykład mówienie „ochrona zdrowia” zamiast „służba zdrowia” – ma to na celu przeciwdziałanie
negatywnym konotacjom, którymi często usprawiedliwia się traktowanie osób pracujących w zawodach medycznych jak „służących”
marnie wynagradzanych za swoją ciężką pracę. Więcej przykładów zbieramy pod adresem zaimki.pl/inkluzywny.
Jednym z podzbiorów języka inkluzywnego jest język neutralny płciowo – chodzi w nim o to,
by zwracając się do grupy osób albo do osoby nieznanej płci nie zakładać z góry, że formy męskie są odpowiednim wyborem.
Na przykład w mailu zbiorowym zamiast „drodzy studenci” warto napisać „drogie osoby studiujące”.
Na stronie internetowej zamiast „zapomniałem hasła” coś w stylu „przypomnij hasło”.
Nie chodzi tu tylko o włączanie osób niebinarnych, ale również i kobiet, które w silnie androcentrycznym języku polskim często są pomijane.
Na przykład, jeśli chcesz zmienić ogłoszenie zaczynające się od „drodzy pacjenci” na wersję bardziej inkluzywną,
możesz skorzystać z tak zwanych osobatywów (zaimki.pl/osobatywy): „drogie osoby pacjenckie” –
ale jeśli uważasz, że to forma zbyt rewolucyjna czy nienaturalnie brzmiąca, to „drogie pacjentki i pacjenci” również będzie krokiem w dobrym kierunku.
A można też po prostu zacząć od „dzień dobry!”.
Płeć jest jednak bardziej skomplikowanym tematem niż tylko uproszczony podział na kobiety i mężczyzn. Jak zapewne z racji zawodu doskonale wiecie, nawet „płeć biologiczna” człowieka nie jest sprawą czysto zero-jedynkową: składają się na nią chromosomy, gonady, narządy wewnętrzne, zewnętrzne genitalia, trzeciorzędowe cechy płciowe, poziomy hormonów… Te elementy nie zawsze muszą się ze sobą „zgadzać” czy wyraźnie pasować do kategorii „kobieta” albo „mężczyzna” – i nazywamy to „interpłciowością”. Reszta ciała nie zawsze zgadza się też z tym, jak naszą płeć określiłby nasz mózg – taką niezgodność faktycznej płci z tą, jaką przypisano nam przy urodzeniu, nazywamy „transpłciowością”. Osoby trans mogą, ale nie muszą, odczuwać dysforię płciową (ICD-11: HA60, HA61, HA6Z) związaną ze swoim ciałem czy rolami społecznymi, oraz mogą, ale nie muszą, zdecydować się na proces tranzycji – czy to medycznej (HRT, GRS), społecznej (nowe imię, zaimki, ubrania…), czy prawnej.
„Płeć” to więcej niż tylko nasza biologia – społeczeństwo inaczej traktuje kobiety i mężczyzn, oczekuje od nich spełniania różnych ról społecznych, noszenia innych ubrań, makijażu, itp. „Płeć społeczno-kulturowa” to umowny koncept, zmieniający się w czasie, zależny od miejsca i kultury, i niekoniecznie binarny (zob. fa’afafine, hidźry czy two spirit). Większość osób wpasowuje się w binarny schemat, jednak są też takie, które albo nie do końca identyfikują się z daną binarną płcią (demidziewczę, demichłopię), albo utożsamiają się z obiema z nich (bipłciowość), albo z żadną (apłciowość), albo których tożsamość zmienia się w czasie (zmiennopłciowść, płynnopłciowość), albo w jakiś inny sposób nie są ani mężczyznami ani kobietami. Wszystkie te tożsamości płciowe obejmuje zbiorcze określenie „niebinarność”.
Język polski często wręcz zmusza nas do określenia swojej płci. Angielskie „I'm hungry” to „jestem głodny” lub „jestem głodna”; „I did” to „zrobiłam” lub „zrobiłem”. Uniki takie jak „głodno mi” czy „zdarzyło mi się robić” są czasem możliwe (zbieramy przykłady na zaimki.pl/unikanie), ale też nie zawsze. Niektóre osoby niebinarne odnajdują się językowo w tym systemie, ale inne szukają sposobów, by móc wyrazić się bez konieczności wyboru między binarnymi formami: na przykład za pomocą rodzaju neutralnego/nijakiego („zrobiłom”, „jestem zmęczone”, „byłobym”, „to studencie”; zob. zaimki.pl/ono i zaimki.pl/neutratywy), form postpłciowych zaczerpniętych z powieści SF („zrobiłum”, „jestem zmęczonu”, „byłubym”, „studentu”; zob. zaimki.pl/onu i zaimki.pl/dukatywy), czy zastępowania zgenderyzowanych cząstek znakiem zastępującym („zrobił_m”, „jestem zmęczonx”, „był*bym”, „studentx”; zob. zaimki.pl/onx i zaimki.pl/iksatywy). Temat jest bardzo świeży, propozycji jest zatem sporo i żadna z nich nie jest „dominująca” czy bardziej „poprawna” od innych. Nie należy się jednak przerażać mnogością opcji, nikt od nikogo nie wymaga perfekcyjnej znajomości ich wszystkich – chodzi o szacunek, chęć wyjścia naprzeciw czyimś potrzebom, doedukowanie się w razie potrzeby, otwartość. Nie wieczna poprawność, lecz codzienna uważność.
Warto też wspomnieć, że sam fakt, iż dana forma jest neologiczna lub użyta w nowym znaczeniu, nie czyni jej „niepoprawną”. Język jest narzędziem, które ma służyć człowiekowi, a nie odwrotnie; potwierdza to choćby prof. Katarzyna Kłosińska, przewodnicząca Rady Języka Polskiego. Na stronie zaimki.pl/nauka zbieramy prace naukowe i wypowiedzi osób językoznawczych na temat niebinarnego języka, a pod linkiem zaimki.pl/korpus przykłady użycia takiego języka w tekstach kultury.
To tyle ogólnego wstępu. W drugiej części postaram się opowiedzieć, jak osoby pracujące w ochronie zdrowia mogą sprawić, aby transpłciowe, niebinarne, nieheteroseksualne itp. osoby pacjenckie bezpieczniej czuły się ich w gabinecie.