Jak zwracać się do grup osób?

2021-10-28 | @andrea

Grupa osób biorących udział w konferencji; Photo by Samuel Pereira on Unsplash

Androcentryzm w polszczyźnie przejawia się na wiele sposobów. Jednym z nich jest to, jak zwracamy się do grup osób w zależności od ich płci. Normatywnie mamy do wyboru formy męskoosobowe (oni/ich, zrobiliście) oraz formy niemęskoosobowe (one/ich, zrobiłyście). Zasady ich użycia są niestety dość… osobliwe. Na przykład gdy mówimy do sali pełnej kilkuset kobiet, używamy tych drugich – ale wystarczy, że pojawi się na sali choć jeden mężczyzna, i już musimy się przestawić na formy męskoosobowe, jeśli chcemy zachować pełną poprawność gramatyczną. W polszczyźnie to facet jest najważniejszy. To do niego zwracają się książki i reklamy („drogi czytelniku”, „czy spróbowałeś już nowej XYZ?”). To jego rodzaj gramatyczny opisuje pary osób (np. „dziadkowie” oznaczające dziadka i babcię). A jego gramatyczna męskość „zaraża” każdą grupę, w której się znajdzie.

Aby temu przeciwdziałać, wiele grup anarchistycznych i queerowych przewrotnie używa rodzaju niemęskoosobowego (nazywanego też wtedy rodzajem żeńskoosobowym) jako domyślnego. Widziana przez nas ulotka o opowiadająca o tym „co robią anarchistki we Wrocławiu?” nie sugeruje bynajmniej, że tylko kobiety cokolwiek tam robią. Chodzi o odwrócenie systemu – skoro męskie formy są na tyle „dobre”, by obejmować wszystkich, to czemu nie żeńskie?

Nasz kolektyw, nie bojąc się nienormatywności językowej, idzie o krok dalej. Stworzyłośmy formy, których w słownikach i gramatykach (jeszcze) próżno szukać, ale które w zamierzeniu mają zupełnie nie wskazywać na płeć. Są to formy mnogie rodzaju neutralnego: tam, gdzie w liczbie pojedynczej mówi się „-łom”, tam w mnogiej mówimy „-łośmy” (np. „zrobiłośmy”). W przypadkach, gdy nie jest to takie proste, używamy form identycznych z rodzajem żeńskoosobowym (np. „zrobiły”). Brakujące zaimki stworzyłośmy inspirując się zaimkami w języku chorwackim oraz poprzez analogię do nijakich słów w polszczyźnie. (jak „to okno” → „te okna”, tak „to ono” → „te ona”).

Te formy nie wskazują na płeć. Możesz ich użyć, zwracając się do grupy mężczyzn, grupy kobiet, grupy osób niebiarnych, grup mieszanych. Często zarzuca nam się, że „komplikujemy polszczyznę” – cóż, w tym wypadku osoby uwielbiające uproszczenia powinny się ucieszyć. Nie trzeba już się zastanawiać, jakieś płci są osoby w grupach, do których się zwracamy i o których mówimy – wystarczy użyć nowych, neutralnych, ale intuicyjnych i spójnych z systemem językowym form „łosiowych”.

Nie są to jednak jedyne istniejące propozycje rozwiązania problemu męskiej dominacji językowej w tym obszarze. Jacek Dukaj, który dla swojej powieści SF stworzył formy rodzaju postpłciowego (np. „onu zrobiłu”), używał ich również w liczbie mnogiej, np. „Im dalej wędrowałuśmy, tym bardziej zmieniało się wszystko wokół. Świat przemieniał się w sen o snach nietrwały. Czas jakiś żyłum w gaju owocowym, gdzie zbierałuśmy jabruszki i oliwnice, też wyłącznie nimi się żywiąc”. Jego koncept rozwinęłośmy, tworząc brakujące zaimki inspirując się językiem czeskim, zob. ony/ich.

Można również połączyć „oni” oraz „one” w neozaimek „onie”.

Opcji jest wiele. W naszym Manifeście sugerujemy używanie form „łosiowych” („zrobiłośmy”), i same też ich używamy, gdy wypowiadamy się jako kolektyw. Ale nie znaczy to oczywiście, że pozostałe są jakkolwiek gorsze. W którąkolwiek stronę nasz język się nie zmieni – próbujmy przynajmniej, by nie zakładał, że wszyscy ludzie to mężczyźni.

Udostępnij: