Bella Ramsey, Emma D’Arcy i inni. Popkultura nie pozwoli Wam ignorować niebinarności

2023-01-19 | @Tess

Opis poniżej

W nagłówku od lewej: Emma Corrin (Vogue Taiwan, CC Attribution 3.0 Unported), Emma D’Arcy (Gwydion M. Williams, CC Attribution 2.0 Generic) i Bella Ramsey (GabboT, CC Attribution 2.0 Generic); zdjęcia zostały wykadrowane i połączone w jedną grafikę.

Premiera serialu „The Last of Us” komentowana jest szeroko – nie tylko ze względu na to, że doczekaliśmy znakomitej ekranizacji gry komputerowej, ale ze względu na coming out Belli Ramsey.

Bella Ramsey to młodziutka osoba aktorska, która wcieliła się w rolę Ellie w „The Last of Us”. W związku z premierą serialu „The New York Times” opublikował rozmowę, w której opowiadała, jak musiała mierzyć się z hejtem, gdyż nie pasowała do wyobrażeń o growej Ellie. Poruszyła jednak też inny temat – swojej płciowości.

Miesiąc temu rola w „Catherine Called Birdy” przyniosła Belli nominację do nagrody Critics Choice Award w kategorii „najlepszy młody aktor / najlepsza młoda aktorka” – ten brak podziału na płeć sprawił radość osobie, która od dziecka zastanawiała się nad swoją tożsamością płciową. Jako dziecko uwielbiała, gdy nieznajomi brali ją za chłopca.

– Myślę, że moja płeć zawsze była bardzo płynna. Kiedy ktoś mówił o mnie „ona”, nie myślałam o tym, ale gdy nazywał mnie „on”, to było nieco ekscytujące. Jestem po prostu osobą. Nie przepadam za byciem określaną ze względu na płeć, ale jeśli chodzi o zaimki, naprawdę nie mogłabym przejmować się tym mniej – wyjaśniała. W czasie wypełniania rozmaitych formularzy, jeśli tylko ma taką opcję, Bella zaznacza „niebinarne”.

Serial „The Last of Us” (HBO Max) spotkał się z niezwykle gorącym przyjęciem – według portalu Tomatometer średnia ocena z recenzji to 99%, a ocena publiczności – 96%. A oczekiwania były wysokie – gra „The Last of Us” sprzedała się w nakładzie ponad 20 milionów egzemplarzy. A to oznacza, że w mediach będą pojawiać się kolejne newsy o Belli. Oczywiście łatwo domyślić się, że część z nich będzie wymazywać jej tożsamość, ale przynajmniej część ją uszanuje.

Niewykluczone zresztą, że temat transpłciowości w kontekście „The Last of Us” będzie powracać częściej – Pedro Pascal, który wciela się w rolę Joela, jest sojusznikiem osób transpłciowych. Jego młodsza siostra, Lux Pascal, jest transpłciową kobietą i na łamach hiszpańskojęzycznego magazynu „Ya” opowiedziała o swojej tranzycji. W wywiadzie Lux podkreślała, że brat był dla niej ogromnym wsparciem – zarówno gdy najpierw myślała, że jest osobą niebinarną, jak i później, gdy zdała sobie sprawę, że jest kobietą.

Jeśli zaś serial pozostanie wierny grze, to z czasem na ekranie zobaczymy transpłciowego mężczyznę – w „The Last of Us 2” pojawia się Lev i choć słowo „transpłciowy” nie pada w grze, widzimy, że w przeszłości spotykał się z transfobiczną przemocą, aż w końcu został wygnany przez społeczność Serafitów. W oryginalnej wersji językowej dubbing Leva nagrało Ian Alexander – osoba niebinarna posługująca się zaimkami they/them, ale akceptująca też he/him. W momencie nagrywania dubbingu do „The Last of Us 2”, Ian wciąż szukało swojej tożsamości i identyfikowało się jako transpłciowy mężczyzna (czyli przeszło drogę odwrotną niż Lux).

Wracając do Belli Ramsey, zanim wystąpiła w „The Last of Us”, podbiła serca osób oglądających „Grę o tron”, gdzie wcieliła się w rolę młodziutkiej Lyanny Mormont. Spin-offem „Gry o tron” jest „Ród smoka” – w którym jedną z głównych ról gra niebinarne Emma D’Arcy (they/them). „Ród smoka” również spotkał się z ciepłym przyjęciem ze strony publiczności i to pomimo negatywnego odbioru ostatnich sezonów „Gry o tron”.

Emma D’Arcy zagrało postać Rhaenyry Targaryen, dziedziczki Żelaznego Tronu, która wskutek spisku macochy została odsunięta od władzy.

– To trochę surrealistyczne, ponieważ kiedy zaczynałom, naprawdę czułom, że muszę udawać i prezentować się jak kobieta, aby odnieść sukces w tej branży. W każdym razie uznałom, że nie chcę tego podtrzymywać i przestałom udawać – i co dziwne, to właśnie w tym momencie otrzymałom nominację do Złotego Globu w kategorii najlepsza aktorka. To jest piękna ironia. Myślę, że najważniejsze jest, że to oznacza, że przestrzeń dla osób transpłciowych oraz gender-nonconforming jest coraz większa. Czuję się więc bardzo uprzywilejowane – opowiadało Emma D’Arcy w wywiadzie z „E!News”.

Ponieważ Emma D’Arcy korzysta z zaimków they/them (naszą propozycją jest, by tłumaczyć je na język polski jako ono/jego), media – pisząc o nim – stają przed większym wyzwaniem niż w przypadku Belli Ramsey. Noizz.pl zdecydowało się na formy ono/jeno, Naekranie.pl sięgnęło po iksatywy i osobatywy, a Vogue.pl korzysta z form oni/ich.

Kolejną osobą aktorską, która używa zaimków they/them, jest Emma Corrin, które wcieliło się w rolę młodej księżnej Diany w serialu „Crown”.

– Moja podróż była długa i wciąż mam jeszcze długą drogę do przebycia. (...) Społeczeństwo działa w sposób binarny i zajęło mi dużo czasu, zanim zdałom sobie sprawę, że istnieję gdzieś pomiędzy i wciąż nie do końca jestem pewne, gdzie dokładnie – opisywało swoją drogę. Aktualizując zaimki w mediach społecznościowych, Emma oznajmiło, że widoczność jest kluczowa. Ponadto w jego wpisach można zauważyć, że Emma na co dzień używa Binderów do spłaszczania klatki piersiowej.

Pojawianie się Belli Ramsey, Emmy D’Arcy i Emmy Corrin w popularnych franczyzach oraz nominacje do nagród mają realne przełożenie na widoczność osób niebinarnych oraz dyskusje o kwestiach płci. Czy powinno się stworzyć kategorię dla osób nieidentyfikujących się jako kobiety ani mężczyźni? Czy powinno się całkowicie zlikwidować kategorie płciowe? A może pozostawić te dwie kategorie, a osoby niebinarne nominować w którejś z nich na podstawie ich deklaracji? Bez względu na to, jakie ktosio ma stanowisko, już sam fakt, że zaczyna je zajmować, sprawia, że nie może ignorować istnienia niebinarności.

Jest jeszcze jedna osoba aktorska, o której regularnie jest głośno w mediach – to Ezra Miller (they/them). Częściej jednak niż o karierze aktorskiej, można przeczytać o problemach z prawem Ezry. Ma ono na koncie przede wszystkim działalność w sekcie powiązaną z uprowadzeniem nastoletniej osoby oraz groomingiem, ale też przynajmniej dwie napaści oraz kradzież z włamaniem. Jednocześnie wcześniej Ezra zyskało popularność jako osoba aktorska – wystąpiło w trzech częściach serii „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” jako Credence oraz „Lidze Sprawiedliwości” jako Flash. Na premierę czeka „The Flash” z Ezrą w roli głównej. Z tego powodu o przestępstwach Ezry jest głośniej niż gdyby popełniała je nieznana osoba – a gdy media o nich informują, mierzą się z tym, jak przetłumaczyć płeć Ezry. Filmweb postawił na iksatywy, a Poptown.eu – na osobatywy i rodzaj neutralny.

Przypadek Ezry Millera jest o tyle interesujący, że wiele osób uważa, że jego przestępstwa zwalniają z konieczności uszanowania jego tożsamości, tak jakby przestępstwa były automatycznym usprawiedliwieniem dla queerfobii. Podkreślmy – Ezra Miller popełniło paskudne czyny i powinno za nie odpowiedzieć, ponieważ najważniejsze jest dobro jego ofiar. Tyle że queerfobia nie pomaga ofiarom – tym bardziej, że osoba najbardziej skrzywdzona przez Ezrę Millera… też jest niebinarna. Gibson miało zaledwie 12 lat, gdy poznało Ezrę. Miller uzależniło je od siebie finansowo, z czasem zaczęło też podawać mu narkotyki i alkohol, aż w końcu przekonało Gibson do porzucenia szkoły i uprowadziło je, m.in. odcinając mu dostęp do telefonu i własnych pieniędzy i dokumentów.

O ile w pełni rozumiem nieprzejmowanie się uczuciami przestępcy – choć przecież nikomu nie przyszłoby do głowy missgenderowanie Harveya Weinsteina, Billa Cosby’ego, Woody’ego Allena czy Romana Polańskiego – warto pamiętać, że queerfobia (w tym celowe używanie błędnych form) uderza w całą społeczność LGBT+, a w tym przypadku – we wszystkie osoby niebinarne. Wliczając w to Gibson, czyli ofiarę Ezry. Nie ma zatem dla niej usprawiedliwienia.

Wymazywanie osób LGBT+ ma długą tradycję. Osoby homoseksualne często wchodziły w związki różnopłciowe, by ukryć swoją prawdziwą orientację, a gdy decydowały się na związek w zgodzie ze sobą, słyszały, że to tylko przyjaźń. Choć Maria Konopnicka i Maria Dulębianka przeżyły w queerowym związku ponad 20 lat i pochowano je razem, wciąż w głównym nurcie pomijany jest ten, jakże ważny wątek, z życia autorki „Roty”. Piotr Odmieniec Włast w programie studiów polonistycznych pojawia się regularnie pod nekronimem (deadname’em).

Nie zmienia to faktu, że grupy mniejszościowe zabierają głos coraz częściej i coraz głośniej, a popkultura okazała się niespodziewaną sojuszniczką. Bo, oczywiście, można próbować ignorować tożsamość osób aktorskich pojawiających się w najgłośniejszych filmach i serialach, ale będzie to coraz trudniejsze. Media zaczęły już zauważać potrzebę istnienia języka neutralnego, nawet jeśli nie zawsze radzą sobie z inkluzywnymi formami. Osoby niebinarne otrzymują prestiżowe nominacje, a co za tym idzie – ich głos staje się słyszalny. Być może dziś neutralne formy budzą jeszcze zdziwienie, ale za dekadę czy dwie staną się czymś równie zwyczajnym jak informacja, że Elton John ma męża. I wtedy niebinarność będzie gorszyć tylko garstkę queerfobów, ale ci – zamiast dyktować narrację – będą po prostu żywym wcieleniem mema „Old Man Yells at Cloud”.

Zostaw reakcję:

Udostępnij: