Jedna płeć, kilka pytań – dlaczego warto przeczytać „Lewą rękę ciemności”?

2022-01-25 | Aleksander Hill-Obszyński

Ursula Le Guin. Photo by Marian Wood Kolisch, CC BY-SA 2.0

To jest wpis gościnny.

Aleksander Hill-Obszyński (any/all) – Student medycyny i twórczego pisania, osoba queer. Uwielbia koty, literaturę wszelaką, intrygujące historie i gry wideo. Może bez przerwy opowiadać o najdziwniejszych ciekawostkach i anegdotkach. Dzieli czas między Trójmiastem, Łodzią i jego ulubionymi podróżami pociągiem.

Moją ulubioną powieścią sci-fi jest Lewa ręka ciemności Ursuli K. Le Guin. Poza faktem, iż jest napisana świetnym językiem, to eksploruje tematy ważne i aktualne. Szczerze powiedziawszy, tematyka powieści, wydanej w latach sześćdziesiątych, jest wizjonerska nawet dzisiaj. Le Guin praktycznie daje nam podręcznik jak wchodzić w interakcje z obcymi kulturami, rozważa problemy dotyczące lojalności, a także stawia nam poważne i intrygujące pytanie: Jak by wyglądał świat z tylko jedną płcią?

O co chodzi?

Ursula Kroeber Le Guin była amerykańską autorką, ikoną fantastyki i science-fiction. Do najważniejszych jej dzieł należą dwa cykle: Ziemiomorze i Cykl Ekumena. Lewa ręka ciemności, czwarta powieść w Cyklu Ekumena, ukazała się w 1969 roku. W tym samym roku zdobyła nagrodę Locusa, a rok później nagrodę Hugo. Opowiada o Ziemianinie, wysłanniku związku planet zamieszkanych przez ludzi, który przybył na planetę Gethen, by zaproponować im współpracę z innymi światami.

W powieści mamy do czynienia z czymś niespotykanym – społeczeństwem złożonym z ludzi jednej płci. Mieszkańcy planety Gethen, nazywanej też Zima, nie wykształcili dymorfizmu płciowego. Zamiast tego są oni jednej płci, a w zależności od sytuacji, cyklicznie pojawiają się u nich cechy osoby zapładniającej lub cechy osoby rodzącej. Każdy mieszkaniec Zimy może spełniać obie te role w różnych cyklach, wszyscy używają formy męskoosobowej i zaimków on/jego. Tworzy to kompletnie inny koncept płci, niż ten znany nam na co dzień. Warto podkreślić, że w świecie przedstawionym Le Guin pokazuje nam ludzi o tej samej płci biologicznej. Na Gethen ewolucja przeszła inną drogę niż na Ziemi, co jest zauważone w powieści, ale żadna hipoteza w jaki sposób przebiegła ewolucja nie jest uznana za wiodącą.

A dlaczego mam to czytać?

Pomijając fakt, iż polecam tę powieść dosłownie każdemu, to osoby queer i nasze allies, a w szczególności osoby trans i niebinarne, dostają podwójną rekomendację. Świat przedstawiony jest – pomimo tego, że powieść ma pół wieku – niezwykle świeży i wciąż inspirujący. Klimat Gethen, wieczna zima zasypująca domy, oraz struktury państwowe wśród Gethenian są ciekawe (dla nerdów jak ja), ale prawdziwą perełką jest wizja społeczności o jednej płci. Le Guin, przez oczy i uprzedzenia głównego bohatera stara się zrozumieć jak żyliby ludzie nie mając sztucznej binarności, tak wpajanej nam od dziecka.

A jak to mniej więcej wygląda?

Pewne tabu kulturowe, obecne w naszym świecie, są zniesione na Gethen. Seks i seksualność nie są tam rzeczami okupującymi wiele miejsca w kulturze. Dzieje się tak, gdyż tylko w określone dni cyklu, gdy Gethenianie są zdolni do prokreacji, posiadają oni zarówno cechy płciowe, jak i pociąg seksualny. Okres ten nazywa się Kemmerem. Ze względu na swoją specyfikę, seksualność Gethenian jest nieobarczona wstydem.

Na Gethen teoretycznie każdy może być partnerem każdego, oraz każdy może urodzić dziecko. Z tego powodu kwestie rodzicielstwa, czy w ogóle rodziny, są o wiele mniej scentralizowane. Wychowaniem dzieci zajmuje się cała społeczność. Inaczej niż w przypadku Ziemian, gdzie rola ta jest zakodowana w kulturze, jako powiązana z płcią. Jest to ciekawy system, który zapewnia równe traktowanie dzieciom z, de facto, bardzo patchworkowych rodzin. Nawet system dziedziczenia jest inny. W przypadku królewskiego tronu państwa Karhide, osobą dziedziczącą nie jest pierwszy syn (gdyż koncepcja syna nie istnieje), lecz pierwsze dziecko, które urodzi król. Podobnie instytucja małżeństwa nigdy nie powstała na Gethen. Jej rolę pełni przysięga Kemmeru – niezbywalna obietnica uprawiania seksu tylko z osobą, której tę przysięgę złożono i celibatu w razie śmierci jednej z osób. Nie jest ona w żaden sposób prawem tylko, jak wiele zasad na Gethen, obietnicą opartą na honorze i zaufaniu.

Organizacja społeczności na Zimie jest też inaczej uformowana. Najważniejszą koncepcją jest tam Shifgrethor, swoista miara honoru względem innych. W świecie, gdzie nie wykształciły się dwie różne grupy ze względu na cisnormatywny podział na płcie, indywidualizm jest czymś przewodnim. Pomimo istnienia struktur wspólnotowych, a także państw, jest to wciąż społeczeństwo w dużej mierze zatomizowane. Państwo Orgoyen jest silnie uregulowanym totalitaryzmem, który, o dziwo, jest rządzony przez zdecentralizowaną radę. Na Gethen wahnięcia Shifgrethoru niszczą polityczne kariery w zaledwie kilka godzin. Nikt nie jest w pełni u władzy, nikt nie jest przymocowany do swojej pozycji, ale każdy z polityków gra głównie dla siebie. Taka forma skomplikowanego indywidualizmu miała szansę się wykształcić właśnie ze względu na pojedynczą płeć. Bardzo znaczącą różnicą między naszym światem a Gethen jest wojna. Takie zjawisko nie występuje na tej planecie. Pomijając drobne konflikty między pojedynczymi ludźmi albo wioskami na Zimie nigdy nie doszło do wojny pomiędzy państwami. Ludzie tak skupieni na swoim honorze nie zastępują swojej tożsamości tożsamością narodową.

Czyli powieść jest dobra?

Lewa ręka ciemności pokazuje nam świat, w którym odmienność płciowa zmienia praktycznie całe społeczeństwo. Tworzy struktury i obyczaje nie do przyjęcia w naszej Ziemskiej rzeczywistości. Jest to klasyka literatury SF, ale też kamień milowy w uświadamianiu społeczeństwa co do istnienia i wyjątkowości osób niebinarnych. Zawiera też bardzo ciekawą eksplorację takich koncepcji jak lojalność, wierność, zaufanie i uprzedzenia. Ta historia opowiada o rozkładaniu naszych osobistych spojrzeń na świat i składaniu ich na nowo – tym razem lepszych i prawdziwszych. Jest to świetne sci-fi, ale, co ważniejsze, jest to kapitalna literatura.

React:

Udostępnij: