Miły prezent od konserwatywnej dziennikarki
2023-02-23 | @Tess
Teresa Stylińska, redaktorka „DoRzeczy”, zrobiła nam ogromną niespodziankę! Poświęciła aż dwie strony na tekst o języku inkluzywnym i neutralnym. Podeszła do tematu bardzo kompleksowo: w tytule znajdziemy osobatyw, niebinarna postać ilustrująca artykuł prezentuje odmianę w rodzaju postpłciowym, znalazło się też miejsce na reklamę naszego projektu! Redaktorka wylicza też inne opcje funkcjonujące obok dukatywów: neutratywy, iksatywy, pomijanie („byłm”). Oczywiście zdarzają się niezamierzone pewnie elementy komiczne – jak nazywanie nas „niszą i marginesem”, choć naszą stronę odwiedza tygodniowo ponad 10 razy więcej osób niż kupuje papierowe wydanie „DoRzeczy”, ale liczą się dobre intencje! Ewentualnie Teresa Stylińska uważa, że reprezentuje margines marginesu. Niemniej trzeba przyznać, że to budujące, że poświęciła tej niszy i marginesowi aż dwie strony. Co prawda kryguje się, że to tylko dlatego, że neutralnych form użyła „Gazeta Wyborcza”, ale nie czarujmy się, to tylko wymówka – w końcu „GW” podeszła do tematu o wiele mniej kompleksowo.
Dzięki pani redaktorce osoby o poglądach konserwatywnych, a nawet skrajnie konserwatywnych, mogły zetknąć się z neutralnymi formami, dowiedzieć o niebinarnym coming oucie raperu, performeru i poetu Kae Tempest czy o tym, że preferowaną przez osoby niebinarne formą jest określenie rodzaj neutralny (nie: nijaki), Teresa Stylińska podjęła też próbę wyjaśnienia odmiany w rodzaju postpłciowym. Chociaż tworzenie dukatywów idzie jej naprawdę dobrze, niestety nie poradziła sobie do końca z odmianą czasowników – proponuje formę „zaprezentowuł się” zamiast „zaprezentowału się” (ale już „kochałum”, „znikałum” czy „dostału się” tworzy poprawnie; odnotowuje też istnienie zaimka „jenu”).
„Gdy Bóg chce kogoś ukarać, odbiera mu dystans i poczucie humoru” – stwierdza w pewnym momencie redaktorka i z przerażeniem odnotowuje, że można mówić o „osobach nauczycielskich i uczniowskich” zamiast o „nauczycielach i uczniach”, po czym sama pisze o… „osobach publicznych”. Na miejscu pani Stylińskiej uważałobyśmy więc z pośpiesznymi osądami, bo może okaże się, że sugerują, że to właśnie ją Bóg ukarał… a tu pojawia się pytanie: za co właściwie?
Trzeba przyznać, że redaktorka odrobiła zadanie domowe: opisała też francuskie i niemieckie pomysły na wprowadzenie większej inkluzywności w języku, a na marginesie przypomniała nawet, że Rada Języka Polskiego negatywnie wypowiedziała się o pogardliwym słowie na „m…” używanym wobec osób czarnych. Z tego powodu nie liczy na to, że Rada Języka Polskiego potępi formy neutralne.
„No i stało się: na łamach ogólnopolskiej gazety zagościła nowomowa w wydaniu trans. Kto mógłby przypuścić, że stanie się to tak szybko?” – pyta Teresa Stylińska w lidzie artykułu. Och, to wcale nie jest szybko, ogólnopolskie media już wcześniej korzystały z form neutralnych. To „DoRzeczy” odnotowało ten fakt z opóźnieniem, niemniej – doceniamy i pozdrawiamy serdecznie!
Post na fbZdjęcia podrzuciła nam Maria Bolek z O języku, a materiał jako pierwszy wypatrzyła Martyna F. Zachorska, czyli Pani od Feminatywów. Dziękujemy!